Co to był za spacer! Ciepła, słoneczna jesienna niedziela i doznania wzrokowe, jakich próżno szukać gdzie indziej. Przejście całej ulicy Władysława Nehringa zajęło mi niecałą godzinę niespiesznego spacerowania, jest to zatem bardzo optymalny odcinek na dobrą pogodę. Ulica przeszła rok temu potężną rewolucję, zyskując chodnik i oświetlenie na odcinku, gdzie takowych brakowało, stąd niebywale poprawił się też komfort poruszania się po niej pieszo.
Ale zacznę może od początku, czyli od kilku informacji. Co do tego, że ul. Nehringa jest główną osią starego Stołczyna, raczej nikt nie ma wątpliwości. Niegdyś, do 1990 r. prawie w całości znajdowała się w granicach Stołczyna. Obecnie jej część leży na osiedlu Bukowo, a część stanowi granicę pomiędzy Stołczynem a Bukowem. Spójrzmy na mapę:
Spacer zaczęłam od miejsca, gdzie jeszcze półtora roku temu stał znany pomnik, który długo stanowił trwały element w przestrzeni. Po zlikwidowanym w marcu 2018 r. obiekcie pozostał smutny plac.
Ta część ulicy to, jak wspomniałam wyżej, obecnie osiedle Bukowo. Odcinek ten ciągnie się od skrzyżowania z Szosą Polską do wejścia do ROD Relaks. Mamy tu mieszankę modernistycznej zabudowy, jeszcze przedwojennej, ze współczesnymi domami jedno i wielorodzinnymi, które zostały jakby wciśnięte w puste miejsca. Domy przedwojenne są dość zadbane, a niektóre mają bardzo ciekawą formę architektoniczną.
Otoczenie jest tu silnie zadrzewione, co jest zapowiedzią zbliżającego się odcinka zalesionego.
Na wysokości wejścia do ROD Relaks ulica Nehringa staje się granicą pomiędzy Stołczynem a Bukowem, i jest nią do miejsca, w którym przecina strumień Glinianki.
Na tym odcinku zabudowa jest rzadka. Po stronie Stołczyna są to działki, po stronie Bukowa – w zasadzie tylko najnowsze budownictwo.
Glinianka przepływa przez środek lasu, w związku z tym od momentu wejścia w odcinek Nehringa leżący na Stołczynie wkraczamy przede wszystkim w obszar zalesiony. Uwagę przykuwają piękne stare drzewa, rosnące przy samej drodze.
Gdy kończy się las, pojawiają się połacie terenu z niskim zakrzewieniem.
Początek tej starej części Stołczyna akcentuje kapliczka z krzyżem:
Na horyzoncie z jednej strony pojawiają się drzewa osłaniające stary, nieczynny już ewangelicki cmentarz. W latach 90. XX wieku został on zagospodarowany na park, co widać z ulicy – oprócz niemieckich tablic nagrobnych widoczne są poustawiane parkowe ławki, wyznaczone alejki spacerowe czy stół do ping-ponga.
Z drugiej strony ulicy możemy podziwiać niezwykle uroczą, klasyczną niską, wiejską zabudowę z przełomu XIX i XX wieku, poprzeplataną kamienicami z okresu industrializacji Stołczyna.
Na skrzyżowaniu z ul. Golęcińską opuszczamy stary cmentarz. Ciekawostką jest stojący naprzeciwko cmentarza budynek, który przed wojną pełnił funkcję był przytułku dla biednych.
Dalsza droga charakteryzuje się rzadką zabudową, jednak wraz z budynkiem nr 31 wkraczamy w najciekawszy bodaj odcinek ulicy.
W tym miejscu zabudowa gęstnieje, a stojące tu budynki były świadkami najważniejszych historycznie wydarzeń na Stołczynie. Zacznijmy od tego, że mniej więcej od budynku nr 31 do skrzyżowania z ul. Kościelną mamy do czynienia z reliktem średniowiecznego placu wsi Stołczyn. Plac ten jeszcze przed wojną był nawet zaakcentowany odrębną nazwą – Wilhelmplatz. Obecnie mamy w tym miejscu m.in. schronisko Caritas dla bezdomnych mężczyzn, w budynku po zamkniętym przedszkolu. Pośrodku zielonego skwerku stoi ogrodzony plac zabaw. Nieopodal placu stoi tablica turystyczna, autorstwa Urzędu Miejskiego. Wśród budynków z historią mamy np. siedzibę kasy banku czy miejsce pracy pierwszego polskiego komisarza oraz rosyjskiego komendanta po wojnie.
Na skrzyżowaniu z ul. Kościelną stoi najważniejszy zabytek Stołczyna, średniowieczny kościół z drewnianą wieżą. Naprzeciwko niego zaś niegdyś stały kamienice, które zostały wyburzone już w XXI wieku. Obecnie pozostał po nich pusty plac. Jest plan, aby w tym miejscu zrobić parking, i taki projekt został zgłoszony do kolejnego Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego.
Po przekroczeniu skrzyżowania przenosimy się do kolejnej historycznej części ulicy, z kilkoma ważnymi budynkami – m. in. biurem burmistrza do 1920 r. czy urzędem stanu cywilnego. Zabudowa tutaj znowu powoli staje się coraz rzadsza.
Do historycznych budynków od ponad dwóch dekad powoli dołączają nowe realizacje jednorodzinne.
Na wysokości skrzyżowania z ulicą Witosa mamy z kolei największy obiekt sportowy Stołczyna, na którym ostatnio wybudowane zostało jeszcze kryte boisko, w ramach Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego.
W tej części ulicy Nehringa, jak i wcześniej, zobaczyć możemy szereg typowych PRLowskich domów-kostek, które swego czasu były awangardą i tanim odpowiednikiem zachodniej architektury modernistycznej.
Dalszy spacer znacząco utrudnia porośnięty trawnik, który i tak jest lepszy od żadnego, którego doświadczamy dalej.
Zabudowa znowu mocno się miesza, bo z jednej strony mamy stare wiejskie domki.
Towarzyszą im rozległe tereny przemysłowe, z których korzysta kilka firm.
Z drugiej strony zaś pojawia się ciąg nowych domów jednorodzinnych.
Ta nowa zabudowa opanowała dalszy ciąg ulicy Nehringa dość szczelnie już, powstały tu mniejsze poprzeczne uliczki o “sportowych” nazwach. Ta tendencja nie dziwi,zważywszy na zapierające dech w piersi widoki, z których korzystać mogą mieszkańcy.
Kończymy spacer w miejscu gdzie ulica Nehringa przechodzi niepostrzeżenie w ulicę Orną, prowadzącą do Skolwina.
Leave a Reply