Każdy kto ma jakiś kawałek działki i ogródka na Stołczynie, albo chociaż raz wybrał się na górki po deszczu, wie, że Stołczyn leży na połaci gliny. Dla chcących coś tu uprawiać – przekleństwo. Ale w XIX i na początku XX wieku te bogate złoża gliny stały się lokalnym złotem i podstawą do zbudowania “glinianych fortun”.
To naturalne gliniane złoto zostało dostrzeżone na Stołczynie zapewne wcześniej, jednak pierwsze informacje o cegielni tu istniejącej pochodzą z mapy z 1743 r. Mówi się, że była to produkcja powstała najpewniej w wyniku wzrostu zapotrzebowania na materiały budowlane po przejęciu Szczecina przez Prusy.
Rozwój przemysłu cegielnianego, opartego na okolicznych złożach gliny, przypadł jednak na okres późniejszy. Już w XIX w. działało tu pięć cegielni, zatrudniających 130 rodzin: trzy cegielnie chłopskie oraz dwie należące do szczecińskich mieszczan. Wszystkie były ulokowane wzdłuż drogi wiodącej z Kraśnicy do Babina.
W latach 1858-59 uruchomiono cegielnię, która wykorzystywała odkryte złoża iłów septariowych. W owym czasie była to największa cegielnia w Stołczynie, należąca do szczecińskich mieszczan: Langerberga i Schwiminga. Znajdowały się tam trzy piece, które jednorazowo wypalały 260 tysięcy sztuk cegieł. Glinę wydobywano w kopalni między ul. Nad Odrą i Witosa. Cegielnia ta funkcjonowała najpewniej do czasu wykupienia terenu przez hutę Kraft. Prawdopodobnie z tego zakładu użyto cegłę do budowy huty. Budynki nieczynnej cegielni rozebrano dopiero w latach 30. XX wieku.
W 1850 r. przy ul. Nad Odrą 1 zbudowana została cegielnia z piecem, trzema szopami i budynkiem mieszkalnym ( ul. Nad Odrą 2). Jej właścicielem był Michael Dittmer III, właściciel dużego gospodarstwa rolnego. W 1877 r. wydzierżawił ją, a następnie sprzedał mistrzowi ceglarskiemu Robetowi Twieg. Potem wdowa po Robercie wydzierżawiła ją Emilowi Pagel. Na początku XX wieku cegielnię wykupił zakład Feldmühle (Papiernia). Po modernizacjach w zakładzie uruchomiono nowoczesny piec pierścieniowy z suszarnią. Do niego należały domy na Nad Odrą 3 i 3a z pięcioma mieszkaniami dla pracowników cegielni. W domu tym mieszkał w 1938 r. mistrz ceglarski Robert Zienow, oraz pracownicy cegielni i papierni.

Cegielnia Feldmühle była jedną z dwóch, które funkcjonowały podczas II Wojny Światowej.

Po cegielni Feldmühle pozostał jedynie dom przy ul Nad Odrą 3 i 3a oraz ceglany szyb windy towarowej. Pozostałe zabudowania uległy wyburzeniu już w XXI w.

Położona w okolicach dzisiejszej ul. Nad Odrą 6 cegielnia chłopska należała do Gustawa Pagel i H. Siebnera. Co ciekawe, chociaż mówi się, że pod koniec XIX w. w niewyjaśnionych okolicznościach zakład został opuszczony i następnie przejęty przez Gustawa Lindke seniora, to w książkach adresowych z 1909 i 1917 r. widnieje ona nadal:

Rodzinna cegielnia parowa Gustawa Lindke była kolejnym, chyba najbardziej znanym, przedsiębiorstwem czerpiącym z lokalnych złóż gliny. Usytuowana przy Nad Odrą 2-9, składała się z dwóch zakładów. Zakład I położony był po wschodniej stronie ul. Nad Odrą i rozciągał się w stronę rzeki. Założony został w 1875 r. w miejscu dawnej cegielni chłopskiej. Zakład II został założony w 1879 r. po zachodniej stronie linii kolejowej i sięgał aż do bogatych w złoża gliny wzgórz.

Spółkę Gustaw Lindke und Co. Dampfziegelwerke wpisano do rejestru handlowego 6 grudnia 1922 r. Współwłaścicielami byli: małżonka Gustawa, Hedwig z domu Dittmer, Gustaw Lindke jr i Johannes Lindke oraz Elizabeth Botz, z domu Lindke. Gdy w 1935 r. zmarł Gustaw senior, kierownictwo przejął Gustaw junior. Drugi syn przejął nadzór nad handlem. Firma pozostała w rękach rodziny do końca II wojny światowej.

Dwa zakłady cegielni Lindkego działały obok siebie niezależnie i były jak na tamten czas bardzo nowoczesne. Piece, które mieściły jednorazowo ok. 192 tysiące cegieł, wyposażone były w kominy wysokości 48 i 50 m. Nad nimi znajdowały się suszarnie. Na terenie zakładów znajdowały się także szopy do suszenia cegieł, warsztaty rzemieślnicze i boksy dla trzech koni, stodoły na siano i spichrze, kuchnia zakładowa, sanitariaty oraz garaż dla ciężarówek i samochodów prywatnych. Była też remiza strażacka z bardzo wydajną pompą i zakładową załogą.
Oprócz standardowych cegieł produkowano tu też cegły profilowane oraz licowe i okładzinowe, jak również dachówki. Produkowano 10-12 mln cegieł rocznie. Zakład I miał swój kanał z dostępem do Odry. Zakład II wyposażony był w rampę przeładunkową i bocznicę kolejową.

Przy ul. Nad Odrą 4 zbudowano pierwszy dom rodziny Lindke, w którym znajdowały się również pomieszczenia biurowe. W 1926 r. zbudowano nowy dom, przy Nad Odrą 6. Po śmierci ojca w starym zamieszkał Gustaw Lindke jr, zaś w nowym – jego brat Johannes.


Dziś zachował się tylko drugi dom, ale jest na liście do wyburzenia w niedalekim czasie.


Podczas II Wojny Światowej w cegielni pracowali pracownicy przymusowi – (o czym piszę we wpisie o obozach pracy). Po wojnie produkcja została uruchomiona w 1947 r., a cegielnia otrzymała nazwę “Zgoda”. Produkowano wówczas ok 1 mln cegieł rocznie. W 1948 r. kontrolę nad cegielnią przejęła poznańska centrala przy Ministerstwie Przemysłu i Handlu. Potem zakład zmieniał właściciela wielokrotnie, wśród nich był Kombinat Budownictwa Ogólnego czy Przedsiębiorstwo “Domus” Sp. z o.o. Przez długi czas funkcjonowania cegielni stopniowo wyburzane były jej pierwotne części: południowa suszarnia, budynek dawnej maszynowni i warsztatowy. Ostatni remont miał miejsce w 1988 r.

Zakład I został zupełnie rozebrany, a kanał połączony z Odrą – zasypany. Dwie suszarnie i magazyn przekształcono w magazyny, które zostały opuszczone pod koniec XX w. 25 października 2011 r., późnym wieczorem, w ruinach Zakładu II, już wówczas wpisanego do Rejestru Zabytków, wybuchł pożar, który doszczętnie strawił elementy drewniane zabudowań.

W efekcie pożaru z zabytkowej cegielni zostały tylko ceglane ściany parterów suszarni, ściany nośne maszynowni i ceglana obudowa pieca kręgowego. I komin.

Na początku XX w. na Stołczynie oprócz cegielni Lindkego oraz tej należącej do Feldmühle, działały jeszcze dwie. Jedna położona była w rejonie Glinek, przy ul. Nad Odrą 60. Była to cegielnia F. Stocka należąca do Hedwigshütte. Produkcja okazała się jednak nierentowna, więc w 1936 r. zaniechano produkcji, a teren wykupiła huta Kraft. Ostatnim śladem tej cegielni do niedawna był budynek na ul. Nad Odrą 60, dom właściciela cegielni. Spłonął jednak w styczniu 2018 r, a następnie samowolnie został wyburzony przez pracownika pracującego przy remoncie ulicy Łowieckiej.

Ostatnia z działających w początkach XX w. cegielni znajdowała się przy skrzyżowaniu Szosy Polskiej z Zagórskiego, przy dawnej drodze na Przęsocin. Była to cegielnia Otto Streckerta. Zakład był jednak przestarzały i z powodu wyczerpania się własnych zasobów gliny – nie był rentowny. W połowie lat 20. XX w. przedsiębiorstwo padło ofiarą pożaru.

Glina na Stołczynie to zasługa lodowca, który przyniósł na nasze tereny to lokalne złoto. Przez długi czas była ona jednym z podstawowych surowców naturalnych, które przy odpowiednim zaawansowaniu technicznym, stały się podstawą do zbudowania prężnie działającej produkcji, przy której zatrudnienie znaleźli mieszkańcy Stołczyna. Po tej jakże intensywnej historii zostało nam oprócz naszych kamienic, zbudowanych zapewne w większości z wykorzystaniem lokalnych cegielni, już tylko garstka zabudowań, integralnie związanych z działalnością zakładów. Znikają trawione pożarami i intencjonalnymi wyburzeniami. Okres industrialny ma coraz więcej entuzjastów wśród badaczy architektury, historii, czy nawet archeologii. Trzeba tylko zwrócić uwagę miejskich decydentów na wartość kulturową tego dziedzictwa. Nie chodzi o zachowywanie wszystkiego za wszelką cenę, ale prawda jest taka, że już nie dużo zostało do zachowania. Wpisane do Rejestru Zabytków ruiny już cegielni Zakładu II leżą na prywatnym terenie i znowu nikomu nie zależy na ich utrzymaniu. Ostatni cywilny dom rodziny Lindke, nie objęty żadną ochroną konserwatorską, lekką ręką na papierze daje się dodać do spisu obiektów do wyburzenia w najbliższym czasie. Bo zza biurka nie widać, że jest o co powalczyć. Dlatego powstał ten wpis, dlatego powstał ten blog i dlatego co jakiś czas zapraszamy na wycieczki po Stołczynie.
Źródła:
K. Dummann, Stettin – Stolzenhagen, Kratzwieck und Gotzlow, 1986.
M. Łuczak, Szczecin Skolwin-Stołczyn, wyd. 2, Szczecin 2018.
Część historii mojej rodziny była związana z tymi cegielniami – mój dziadek był przez pewien czas kierownikiem jednej z nich, a po jego śmierci jeszcze do 1992 r. mieszkaliśmy w dawnym domu rodziny Lindke przy Nad Odrą 4. Chociaż sama spędziłam tam tylko 3 pierwsze lata życia, wspominam te okolice z żywym sentymentem i wciąż boli mnie, że po budynku, w którym wychowywałam się ja i moja mama zostały już właśnie tylko wspomnienia.
Dlatego tym bardziej dziękuję za ten artykuł, który pozwolił mi dowiedzieć się o dawnych cegielniach rzeczy, o których dotąd nie miałam pojęcia i westchnąć z rozrzewnieniem na widok dawnych zdjęć “mojej” kamienicy 😉