huta na Stołczynie przed wojną

Nie było chyba drugiego takiego zakładu przemysłowego na terenie Stołczyna, którego funkcjonowanie tak ściśle związane było z życiem osiedla. Huta, bo o niej mowa, szczególnie w okresie powojennym, stała się niemal synonimem Stołczyna, jego podstawową częścią składową. A jednak zniknęła z naszego krajobrazu już ponad dziesięć lat temu. Historii huty poświęcę kilka wpisów, w tym przedstawiam jej przedwojenne losy.

no_00_-_Hutte_Kraft_-_01.jpg
Eisenwerk Kraft

Skąd w ogóle pomysł, aby w dole Odry wybudować hutę i dlaczego padło właśnie na Stołczyn? Pomysł  pojawił się w połowie lat 90. XIX wieku. Inżynier Bernard Grau zauważył, że znaczne ilości wysokiej jakości szwedzkiej rudy przedostawały się do Niemiec przez dogodny geograficznie port w Szczecinie. W związku z tym w 1894 r. pojawił się u śląskiego magnata przemysłowego, hrabiego Guido Henckel von Donnersmarck, ze swoim pomysłem wybudowania w tym rejonie zakładów wysokich pieców koksowniczych

Sam hrabia był postacią niebywale barwną. Pochodził ze śląskiego rodu magnatów ziemskich i przemysłowych. Urodzony w 1830 r., już w wieku 18 lat przejął majątek ojca. Podstawą jego fortuny był przemysł. Był właścicielem kilku hut i kopalń, celulozowni, papierni, założycielem pierwszej na Dolnym i Górnym Śląsku spółki akcyjnej „Śląskie Kopalnie i Cynkownie”. Ale był też filantropem. Przeznaczył 2,5 mln marek na fundację – istniejącą do dziś jako Fürst Donnersmarck-Stiftung – dla wsparcia edukacji swych urzędników i pracowników oraz ich dzieci. Dołożył środki finansowe do budowy świątyń w kilku miejscowościach. Miał kilka rezydencji, a w 1901 r. otrzymał tytuł dziedzicznego pruskiego księcia von Donnersmarck. Tuż przed I Wojną Światową jego fortunę szacowano na 300 milionów marek. Zmarł w 1916 r.

Guido_Henckel_von_Donnersmarck_1830_1916.jpg
Hrabia Guido Henckel von Donnersmarck

Hrabiemu pomysł się spodobał, jednak najpierw dokładnie zbadał warunki produkcji i sprzedaży na Morzu Północnym i Bałtyku. Alternatywnie były rozważane porty w Lubece, Hamburgu i Bremie. Po przemyśleniu kwestii Donnersmarck zgodził się na wstępny plan i decyzja o budowie huty została podjęta na korzyść Szczecina. Na żeglownej rzece Odrze można było bowiem połączyć rudy z północnej Szwecji transportowane na dużych statkach parowych, z węglem z Górnego Śląska, który był transportowany na barkach. Teren łąkowy osady rybackiej Kraśnicy, na lewym brzegu Odry, wydawał się najbardziej odpowiedni do budowy nowego zakładu, ponieważ był słabo zaludniony i miał wystarczająco dużo miejsca na tego rodzaju potężną inwestycję. Ponadto argumentem działającym na korzyść Stołczyna był plan wykonania linii kolejowej na trasie Szczecin – Grabowo – Stołczyn-Kraśnica – Skolwin – Jasienica.

Hrabia wykupił teren i przejął cegielnię leżącą w tamtym miejscu jeszcze w 1895 r. Szybko przystąpiono do prac, opracowane zostały projekty, zamówione maszyny i aparatura. W marcu 1896 r. rozpoczęły się prace budowlane. Prace głębinowe i palowanie terenu przyszłej fabryki wykonała firma Vering und Co. z inż. Petersem na czele.

Najpierw zbudowano wielkie piece i hale odlewnicze, a następnie sześć ciężkich, przechylnych mieszalników, w których wytwarzano mieszanki rud, umieszczane w wielkich piecach z dodatkami węgla i wapna. Z boku wielkich pieców zbudowano kilka baterii pieców koksowniczych, które dostarczały koks niezbędny do pracy wielkiego pieca. Inżynier Grau zakończył prace budowlane w 1897 r. i został pierwszym dyrektorem huty.

no_00_-_Hutte_Kraft_-_09b.jpg

Nazwa huty – Kraft – pochodzi od imienia drugiego syna hrabiego – Kraft Raul Paul Alfred Ludwig Guido Henckel von Donnersmarck’a. Zakład rozpoczął działalność jako towarzystwo akcyjne z kapitałem 5 milionów marek.

no_01_-_Hutte_Kraft_-_02.jpg

Pierwszy wytop w pierwszym piecu przeprowadzono 10 sierpnia 1897 r., drugi piec ruszył – 6 marca 1898 r., a trzeci – 3 sierpnia 1900 r. Już w XX wieku wybudowano cementownię, która wykorzystywała szlakę z wielkich pieców do produkcji cementu portlandzko-żelaznego, który był szczególnie poszukiwanym produktem na rynku światowym. Oprócz tego do huty należały: młyn węglowy, trzy instalacje koksownicze, fabryka smoły i amoniaku, fabryka kamienia szlakowego, cegielnia (działająca do 1907 r.) i trzy wielkie piece.

no_10_-_Hutte_Kraft2C_Hochofenanlage_-_07.jpg
Wielkie piece

Wapień sprowadzano z Rüdersdorfu pod Berlinem, rudę żelaza z Niemiec, Rosji, Szwecji, Norwegii, Hiszpanii, Algierii i Grecji. Śląskie kopalnie Donnersmarcka dostarczały węgiel. Zaś cegielnia czerpała glinę z okolicznych stołczyńskich wzgórz, produkując 4 miliony cegieł rocznie. Ta jednak zakończyła produkcję w 1907 r.

W pierwszych latach działalności musieli zostać sprowadzeni wyspecjalizowani robotnicy i ślusarze ze śląskich i reńskich okręgów przemysłowych. Wkrótce zostali zastąpieni przez pomorskich robotników. Podczas rozkwitu zakładu w 1913 r. huta zatrudniała ponad 1000 pracowników i 50 pracowników biurowych. Wyniki produkcji i sprzedaży rosły dzięki tanim produktom. Nowa firma przemysłowa wkrótce zajęła wysokie miejsce w szczecińskiej gospodarce.

no_50 - Zementfabrik - 01.jpg
Cementownia

Produkcja zakładu kierowana była główna na rynek wewnętrzny, m.in do stoczni Vulcan. Produkowano surówkę żelaza, smołę, cement hutniczy, amoniak, benzol i cegłę żużlową.

no_01_-_Hutte_Kraft_-_04c.jpg

W okresie międzywojennym rozwój gospodarczy „Hütte Kraft” był związany mocno z sytuacją społeczno-polityczną tych trudnych czasów. Do 1918 r. firma kwitła. Pierwsze problemy pojawiły się po zakończeniu I Wojny Światowej, kiedy upadło Cesarstwo Niemieckie. Robotnicy wrócili z wojny z niezrozumianymi ideami socjalistycznymi. Nie chcąc pracować jak zwykle, zaczęli strajkować i nie ładowali wielkich pieców, aby nie można było wykonać spustu na czas. W konsekwencji m.in. miał miejsce wypadek. Nagły spadek masy ładunku spowodował wybuch jednego z wielkich pieców, który zabił kilku robotników.

Z powodu pogarszającej się sytuacji gospodarczej Niemiec i światowego kryzysu ekonomicznego hrabia von Donnersmarck najpierw zrezygnował z dostaw rudy szwedzkiej, a następnie sprzedał samą hutę. W 1921 r. zakład przejęła firma Hochofenwerke Lübeck A.G. Nowi właściciele przekierowali produkcję na przetapianie odpadów metalowych i niemieckiej broni, która postanowieniami traktatu wersalskiego miała być zniszczona, po to aby Niemcy nie mogły się ponownie uzbroić.

Das Zweite (182)
Widok na hutę w 1903 r.

Wkrótce w Stołczynie wzrosło bezrobocie. Ślusarze musieli pobierać skąpe zasiłki dla bezrobotnych, których znaczną część tracili na podróże do miasta w poszukiwaniu pracy. Wkrótce wśród siły roboczej huty pojawiła się niezgoda i nienawiść. Podczas strajków pracowników, fizycznie pracować przy produkcji musiała wyższa kadra kierownicza i techniczna oraz pracownicy biurowi. Sytuacja unormowała się gdy w 1924 r. dyrektor Paetzold zatrudnił wielu młodszych pracowników. W 1928 r. przeprowadzono kosztowną modernizację huty, co poprawiło jej rentowność.

Przez sam okres II Wojny Światowej huta uchowała się od bezpośrednich bombardowań i innych działań wojennych. Ogromnych zniszczeń dokonali Rosjanie, którzy w kwietniu 1945 r. dotarli do Stołczyna. Rozebrali wszystko, co nie było nitowane i przybite. Latem 1945 r. we wsi mieszkało tylko około 2000 osób. Mężczyźni, którzy nadal byli w stanie pracować, codziennie rano byli przydzielani do huty, aby pracować przy demontażu. Otrzymany złom załadowano na wagony i przewieziono na wschód. W efekcie zniszczenia huty sięgały 90%.

Źródła:

K. Dummann, Stettin – Stolzenhagen, Kratzwieck und Gotzlow, 1986.

M. Łuczak, Szczecin Skolwin-Stołczyn, wyd. 2, Szczecin 2018.

sedina.pl

 

 

 

 

Leave a Reply

Create a website or blog at WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d