stocznia na Stołczynie

Działająca na Stołczynie przez niedługi czas przed wojną stocznia to kolejny bardzo ciekawy wątek przemysłowej historii naszego osiedla. Pomimo krótkiego czasu funkcjonowania losy stoczni były dość burzliwe i bardzo silnie związane z wydarzeniami politycznymi w tym czasie.

no_04 - Baltik-Werft - 01.jpg
Widok na główne wejście do stoczni i Odrę

POCZĄTEK

Teren, na którym później zbudowano stocznię, był przed I Wojną Światową własnością handlarza węglem Ferdynanda Klütza. Obszar leżał na terenie gminy Stolzenhagen-Kratzwieck i rozciągał się od ulicy Nad Odrą w rejonie Glinek aż do Odry, dokładniej pod adresem Nad Odrą 64-66. Na początku lat 20. XX wieku majątek ten nabył żydowski kupiec Cäsar Wollheim, który posiadał już jedną stocznię nazwaną od swojego imienia Cäsar-Wollheim-Werft, we Wrocławiu. Tam produkował statki rzeczne, w Glinkach miały powstawać małe statki morskie i być remontowane większe jednostki.

img732
Kuter rybacki „Döse”, zbudowany w stoczni Caesar-Wollheim-Werft w 1923 r.

W CIENIU WYDARZEŃ POLITYCZNYCH

Zmienione realia polityczne i rosnący w Niemczech hitlerowskich antysemityzm zmusił żydowskiego właściciela do rezygnacji z produkcji w 1933 r. Przez kolejne trzy lata zakład niszczał, bo nie był użytkowany. Dopiero w 1936 roku zakład zakupił kolejny kupiec, Gassner. Posiadał on już wcześniej małą stocznię łodziową o nazwie Gassner-Schiffswerft. Stocznia pod Gassnerem działała jednak tylko trzy lata, do ogłoszenia upadłości w 1939 r. Nie spowodowało to jednak przerwy w produkcji, gdyż szybko firma została przejęta przez przedsiębiorcę z Berlina, Gebauera.

Od tego momentu stocznia zmieniła nazwę na Baltic-Werft. Los jednak nie sprzyjał nadal tej działalności w Glinkach, bowiem Gebauer, obciążony wysoką karą nadzoru budowlanego za postawienie hali na terenie stoczni bez zezwolenia, musiał zrzec się kierowania firmą. Gebauer szybko znalazł nowego kupca w firmie żeglugowej Fritzen z Emden (Emder Dampferkompagnie Neubel und Fritzen AG). Jeden z kapitanów armatora przejął całe zarządzanie stocznią, przy czym dotychczasowa nazwa została zachowana. Zakład wyspecjalizował się w dziedzinie przebudowy statków, m.in. od prywatnych armatorów. Nowe jednostki budowane w stoczni od tego czasu miały nazwę Elbing z kolejnym numerem.

batil weft 1941.png
Reklama stoczni z książki adresowej z 1941 r.

STOCZNIA W OBLICZU WOJNY

Warunki pracy stoczniowej i budowy statków zmieniły się wraz z początkiem wojny w 1939 r., kiedy to stocznia zaczęła realizować zamówienia państwowe. Coraz częściej stocznia zajmowała się przerabianiem łodzi cywilnych na takie, które były następnie używane przez niemiecką marynarkę wojenną. Wyspecjalizowała się wówczas w przebudowie statków rybackich i wielorybniczych na łodzie patrolowe i trałowce. Były to jednak drobne prace, bo Baltic-Werft nie posiadała suchego doku, a jedynie pochylnię. Przebudowywano ładownie na pomieszczenia dla załogi, wprowadzano zmiany w zakresie ogrzewania tych pomieszczeń oraz instalacji sanitarnych, montowano platformy dla działek przeciwlotniczych oraz urządzenia nasłuchowe. Po zakończeniu prac statki były holowane do Grabowa, gdzie montowano im działka. Jedynym nowym statkiem wybudowanym w 1944 r. była „Maria Magdalene”, zamówiona przez armatora R. Piepera z Hamburga.

img733
Baltik-Werft, 1942. Załoga niemieckiej łodzi patrolowej

LOSY POWOJENNE

Powojenne losy stoczni podzielić należy na dwie części. Pierwsza stanowiły maszyny, które w 1945 r. na rozkaz niemieckiej armii ewakuowano, kiedy Rosjanie zbliżali się do Odry. Armator Fritzen zlecił przeniesienie łatwych w transporcie maszyn do obróbki drewna i metalu oraz innych materiałów ze stoczni Baltik na Zachodzie. Po zakończeniu wojny maszyny te znajdowały się na statku motorowym firmy w porcie w Hamburgu. Statek wraz z zawartością został przywieziony do Emden, gdzie ładunek został rozładowany, a maszyny zainstalowano w hali Hapag. Na bazie parku maszynowego z Baltic-Werft powstała firma OMAG (Ostfriesische Maschinenbau Aktiengesellschaft), zajmująca się naprawą i produkcją maszyn rolniczych. Działa do dzisiaj pod nazwą Johs. Fritzen und Sohn GmgHNiektóre maszyny ze stołczyńskiej stoczni były w użyciu jeszcze w połowie lat 80.

Drugą część tej historii stanowią losy terenu stoczni. Stopień powojennego zniszczenia zakładu sięgał 60%. W grudniu 1954 r. włączono go do Zjednoczenia Stoczni Polskich, później stał się bazą Przedsiębiorstwa Budownictwa Inżynieryjno-Morskiego. Wkrótce jednak przekazano zakład Polskiej Żegludze na Odrze. Dziś na terenie po stoczni działa Energopol.

 

Źródła:

K. Dummann, Stettin – Stolzenhagen, Kratzwieck und Gotzlow, 1986.
M. Łuczak, Szczecin Skolwin-Stołczyn, wyd. 2, Szczecin 2018.
Stettiner Adressbuch : unter Benutzung amtlicher Quellen 1941. Stettin.

Dodaj komentarz

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑