Pomysł na serię spodobał Wam się, więc – witaj przygodo! Bo dla mnie to też będzie zgłębianie wiadomości dotąd jeszcze mi nie do końca znanych. Zrobiliśmy na Facebooku głosowanie i najwięcej osób było zainteresowanych ulicą Dąbrówki. A z nią jest ten jeden problem, że przedwojennych zdjęć niemal brak. A na pewno nie ma tak ładnych perspektyw na ulicę, jakie znamy choćby z Nad Odrą czy Kościelnej. Ale to nic – wciąż mamy sporo źródeł, by o danym budynku dowiedzieć się jak najwięcej.
Dąbrówki 12
Ten budynek mnie intryguje od jakiegoś czasu, bo ma ciekawą bryłę, z wysuniętą od podwórka klatką schodową. Trzykondygnacyjny, mocno już zniszczony, pozbawiony tynku od zewnątrz, wydaje się dość zaniedbany.

Tak jak wspomniałam we wstępie, nie mamy żadnych zdjęć fasady tego domu od strony ulicy. Ale pojawia się on na dwóch zdjęciach lotniczych z lat 30. XX w., z perspektywy „od podwórka”. Łatwo go zlokalizować odnajdując na zdjęciu szkołę.

Poniżej chyba najlepsze ujęcie:

Mapy
Jak w większości przypadków, tu też mamy sytuację, w której zasoby Archiwum Państwowego w Szczecinie nie pokazują, jakoby ostały się jakieś dokumenty dotyczące budowy tego budynku. Tymczasem wygląda na to, że nie jest to jakiś bardzo stara kamienica, a z pewnością mamy na Stołczynie masę starszych. Zasadniczo zarys domu pojawia się dopiero na ostatniej przedwojennej mapie Stołczyna, z 1938 r. Na wcześniejszej, z 1921 r. widać wyraźnie, że nic tam nie jest zbudowane.

Podoba Ci się ten tekst? Możesz to okazać stawiając wirtualną kawę.
Książka adresowa
Z pomocą przychodzą nam książki adresowe. Budynek pojawia się w nich dopiero w roku 1929 i we wcześniejszych latach nie widnieje nawet w grupie tych „w budowie”. Od razu rzuca się w oczy jedna informacja – właścicielem budynku jest gmina Stolzenhagen, a po 1939 r. miasto Szczecin. Mamy tu zatem do czynienia z przykładem kamienicy komunalnej. Przed reformą numeracji budynków, parcela ta miała numer 18. Zarządzał nią niejaki U. Wolkow, mieszkający w domu obok.

Kamienicę od początku zamieszkiwali pracownicy różnych zawodów: murarz, lutownik, rzeźnik, ślusarz, rymarz. I to się zasadniczo nie zmieniło do wysiedleń. Książka adresowa z 1943 r. pokazuje jedynie nowe zawody mieszkańców: więcej ślusarzy, dźwigowy, inspektor, młynarz.

Bez głębszej analizy, z pewną dozą nieśmiałości, mogę powiedzieć, że cały ciąg budynków na ul. Księżnej Dąbrówki – od 12 do 20 stanowił zapewne komunalny zasób mieszkaniowy dla pracowników miejscowego przemysłu i był próbą zaradzenia skutkom kryzysu ekonomicznego z lat 20. XX w. Był własnością najpierw gminy, a potem miasta i wszystkie wybudowano w końcu lat 20., prawdopodobnie w momencie kiedy wcześniejsi budowniczowie kamienic czynszowych, jakimi byli prywatni właściciele, dawni ziemscy właściciele Stołczyna, Kraśnicy i Glinek, nie mogli sobie już na taką inwestycję pozwolić.
Stan obecny
Jak wspomniałam wcześniej – stan obecny jest raczej opłakany. Jednak jest tam mnóstwo oryginalnego piękna, które mnie urzeka, jak szachownicowe płytki posadzkowe przy wejściu do budynku czy obszerna klatka schodowa z pięknymi oknami.



Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś o swoich domach, w których mieszkacie lub mieszkaliście – dawajcie znać w komentarzach – postaram się najpierw zająć tymi adresami, które Was interesują.



Dodaj komentarz