Ulica Księżnej Dąbrówki, czy jak mówi większość – Dąbrówki, jest według mnie jedną z najbardziej zróżnicowanych architektonicznie ulic Stołczyna. Znajdziemy tu zarówno kamienice przedwojenne, realizacje zabudowy wielorodzinnej z okresu już po transformacji ustrojowej, jak i zupełnie najnowsze osiedle, wybudowane w bardzo minimalistycznej estetyce. Ale po kolei.
Spacer zaczynać trzeba w miejscu dość smutnym, bo ogołoconym z zabudowy w ostatnim czasie dość okrutnie. Skrzyżowanie ulic Kościelnej i Dąbrówki nie należy obecnie do najprzyjemniejszych dla oka.

Co gorsza, pierwszym budynkiem, który w tym momencie na ul. Dąbrówki rzuci nam się w oczy, będzie niestety kolejny czekający na rozbiórkę.
Ulica ta jest dość specyficznie ukształtowana. Jej wygląd i stopniowe zagospodarowywanie, chyba jak nigdzie indziej na Stołczynie, ściśle podporządkowywane były ukształtowaniu terenu. Jak większość w tej części osiedla, dość stromo schodzi w dół, w kierunku ul. Nad Odrą. Dodatkowo w miarę przemieszczania się po niej widzimy, że ulica meandruje niczym rzeka o krętym korycie.
Już od tego momentu doświadczamy wyjątkowej architektonicznej palimpsestowości tego miejsca. Nowe budownictwo, z lat 90. i początku XXI wieku, wciśnięte jest pomiędzy stare, przedwojenne kamienice. Wszystkie razem tworzą część ulicy zwarto zabudowaną. Wręcz ściśniętą.
Kawałek dalej, tuż przed kolejnym zakolem ulicy, zaczyna się jej część mniej lub właściwie w ogóle niezabudowana. Po jednej stronie duże tereny zajmują Rodzinne Ogródki Działkowe im. Dąbrówki.
Zieloność bierze tutaj górę nad kolorem cegły i ocieplonych, kolorowych fasad. Za nią, za tą zielonością, chowają się jednak kolejne ciekawe budynki.
Za drugim ulicznym meandrem wyrosło tymczasem, i wciąż się rozrasta, najnowsze budownictwo wielorodzinne, inwestycja realizowana pod nazwą “Osiedle Dąbrówki”.
Minimalistyczny wygląd tych bloków osobiście bardzo mi się podoba.
Po przeciwnej stronie nowego osiedla, póki co, poza zieloną gęstwiną, straszą ruiny wcześniejszej zabudowy, chyba gospodarczej.
Dalszy odcinek ulicy to trochę wędrówka przez wąwóz i pustkowie.
Do momentu, w którym dochodzimy do skrzyżowania z ul. Nad Odrą, nie ma na tej ulicy właściwie nic. Dopiero na samym końcu znajdujemy ślady życia. Z jednej strony są to gruzy po wyburzonych w ubiegłym roku domach.
Z drugiej widzimy kolejny na naszym osiedlu ciąg urokliwych kamienic-familoków, które na początku XX wieku wybudowała dla swoich pracowników fabryka chemiczna Union.
I tutaj znowu mam niespodziankę dla wytrwałych: kolaż zdjęć z tego miejsca z 1986/87 i 2017 r.

Ulica Dąbrówki jest jedną z najbardziej niejednorodnych, zarówno pod względem funkcji jakie pełnią usytuowane elementy przestrzeni (są i domy mieszkalne i działki), ukształtowania terenu, jak i zwartości zabudowy. Czyni ją to jednak jednocześnie najbardziej oryginalną i charakterystyczną.
Leave a Reply