prasówka z PRLu #3 o szkole w roku 1947

Początki polskiej szkoły na Stołczynie nie były proste. O trudnościach, z którymi musieli się mierzyć pionierzy w dziedzinie edukacji najmłodszych napisał w 1947 r. Kurier Szczeciński. Najpoważniejszy był problem z siedzibą szkoły. Nie od początku szkoła została umiejscowiona w przedwojennym budynku, w którym mieści się do teraz. Ale przejdźmy może do archiwalnego artykułu.

W stołczyńskiej szkole powszechnej

Troje dzieci na metr kwadratowy a budynek szkolny niszczeje

   Szkoła Powszechna na przedmieściu Stołczyna w pierwszym roku swojego istnienia mieściła się w budynku tamtejszej plebanii, w warunkach zupełnie nieodpowiednich pod względem zdrowotnym. W dwóch zaatakowanych grzybem izbach pobierało naukę 250 dzieci. W roku szkolnym 1946-47 dzięki inicjatywie nauczycielstwa szkołę przeniesiono do budynku mieszkalnego przy ul. Kościelnej 55. Liczba dzieci wzrosła do 360, w bieżącym roku szkolnym wynosi już 437. Budynek ten również nie odpowiada celom szkolnym. Pomieszczenia dla klas, zwykłe, małe pokoiki, gdzie na przestrzeni 15 m. kw. mieści się często 45 dzieci. W szkole brak okien, klamek, elektryczności i wody. Drobne naprawy wykonuje się dzięki pomocy rodziców (większość rodziców to robotnicy z okolicznych zakładów przemysłowych, przeważnie z Huty) przy udziale nauczycielstwa.

IMG_0750
Ryglowy budynek, w którym znajdowała się szkoła zaraz po wojnie

   W dzielnicy Stołczyn znajduje się budynek szkolny przy ul. Dąbrówki 12, który niezabezpieczony dzieli los innych domów znajdujących się w podobnej sytuacji: dewastacja przynosząca milionowe straty. Mimo niejednokrotnych interwencji władz szkolnych nic się nie robi w kierunku zabezpieczenia tego budynku i przystosowania go do potrzeb szkolnych. Zarząd Miejski tłumaczy się brakiem kredytów i liczy na pomoc szczecińskiej Dyrekcji Odbudowy, ta zaś też kredytami na ten cel nie dysponuje.

IMG_0773.JPG
Kamienica przy ul. Kościelnej 55, w której w latach 1946-48 mieściła się Szkoła Powszechna

   Obecnie bolączki szkolnictwa znalazły się „na tapecie” MRN (Miejskiej Rady Narodowej – dop. PR). Niewątpliwie sprawa szkoły stołczyńskiej także znajdzie swój oddźwięk. Co do rezultatów zaś, wydaje nam się, że należałoby poruszyć wszystkie czynniki, które w tej sprawie mają coś do powiedzenia, by były one (rezultaty) naprawdę pozytywne.

   Domagają się tego dzieci robotników ze Stołczyna. (r).

artykuł cały.jpg
Cały artykuł dotyczący szkoły na Stołczynie

Jest w tym artykule kilka elementów, które pojawiają się w szeregu innych pochodzących z tego czasu tekstach: problemy z zaspokojeniem podstawowych potrzeb społeczności w siermiężnych, powojennych czasach oraz mobilizacja mieszkańców wokół tego problemu, przejawiająca się zaangażowaniem sił i pracy rąk własnych. Dziennikarskie zainteresowanie się lokalowym kłopotem stołczyńskiej szkoły też zapewne się przydało, bowiem budynek na Dąbrówki 10 (a nie 12 – jak się pojawia w archiwalnym tekście), został oddany na cele edukacyjne już w 1948 r.

Dodaj komentarz

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑