To nie będzie wpis lekki i przyjemny. To będzie historia o tym, jak kolejny budynek zniknął z krajobrazu Stołczyna, choć jego wartość historyczna i architektoniczna powinna temu zapobiec.
Wszyscy mieszkańcy Stołczyna doskonale kojarzą ten obiekt. Stojący na wyniesieniu u skrzyżowania ulic Nad Odrą i Kościelnej, ceglany, industrialny budynek, dawna dyrekcja fabryki Union/ Fosfan, stanowił charakterystyczny element przestrzeni architektonicznej tej części osiedla.
Został wybudowany w początkach XX wieku jako siedziba dyrekcji fabryki chemicznej Chemische Fabrik „Union”. Zarys obiektu widoczny jest na planie miasta pochodzącym z 1925 r. oraz na zdjęciu w 1930 r.

W okresie powojennym został przejęty przez przedsiębiorstwo państwowe Szczecińskie Zakłady Nawozów Fosforowych, od 1951 r. Szczecińskie Zakłady Nawozów Fosforowych „Superfosfat”, a od 1998 r. spółkę akcyjną Skarbu Państwa. Do momentu wyburzenia był nadal własnością tej firmy, obecnie spółki prywatnej Fosfan S.A.

Został wysiedlony niedawno, część otworów okiennych zamurowano, a we wrześniu minionego roku miał w nim miejsce pożar.
To był moment, w którym jego stan był tak tragiczny, że postanowiłam dowiedzieć się, czy można zrobić coś, by nie został jednak wyburzony. Napisałam pismo do Miejskiej Konserwator Zabytków, która zainteresowała się problemem i była oglądać obiekt.

Niestety w międzyczasie dotarła również informacja od Fosfanu, że firma posiada już zgodę na wyburzenie zabytku. Z pisma, które otrzymałam, dowiedziałam się, że odpowiedzialne za stan techniczny budynku są roboty ziemne prowadzone na przełomie wieków przez Miasto. Kolejne 15 lat użytkowania biurowca było zatem powolnym czekaniem na rychły koniec. Bo ani Miasto, ani właściciel budynku, nie wzięli na siebie ciężaru ratowania dziedzictwa kulturowego, które warto było zachować. W ich mniemaniu ratowanie go kosztem 2,3 mln złotych było nieracjonalne…

Miejska Konserwator w rozmowie telefonicznej poinformowała mnie, że jedynym działaniem ratującym budynek byłby wpis do rejestru zabytków, którego dokonać może Wojewódzki Konserwator Zabytków. Ze sprawą zgłosiłam się więc i tam. 7 grudnia otrzymałam drogą mailową odpowiedź następującej treści:
W odpowiedzi na Pani emaila z dnia 20.11.2017r. w sprawie podjęcia postępowania zmierzającego do wpisania do rejestru zabytków budynku przy ul. Nad Odrą 65 w Szczecinie , informuję, że po wstępnej analizie ustalano, że przedmiotowy budynek nie był typowany do wpisania do rejestru zabytków, nie ma wykonanej podstawowej dokumentacji konserwatorskiej ( tzw. białej karty) czym samym nie jest „szczegółowo” rozpoznany pod względem zachowanych wartości zabytkowych. WKZ w Szczecinie wystąpił z pismem do UM w Szczecinie (wydział urbanistyki i administracji budowlanej) w celu ewentualnego potwierdzenia informacji zawartej w Pani wiadomości oraz w piśmie właściciela budynku o wydanej zgodzie na rozbiórkę przedmiotowego budynku (niniejsze pismo zostało do Pani wysłane do wiadomości). Równocześnie informuję, że wpis do rejestru zabytków jest najbardziej restrykcyjną formą ochrony ustawowej. Wpisem do rejestru zabytków może być objęta nieruchomość spełniająca bez żadnych wątpliwości wymogi art. 3 pkt.1 i 2 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Z wpisem do rejestru zabytków wiąże się nałożenie na właściciela zabytku obowiązków i ograniczeń swobody jego użytkowania, a zatem uznanie nieruchomości za zabytkową nie może budzić żadnych wątpliwości. Formą ochrony konserwatorskiej jest również ujęcie w Gminnej Ewidencji Zabytków oraz zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wskazane jest aby dla obiektu posiadającego wartości zabytkowe zanim zostanie zastosowana najbardziej restrykcyjna forma ochrony konserwatorskiej jaką jest wpis do rejestru zabytków wyczerpać wszystkie „narzędzia „ przewidziane prawem , tj. np. włączyć obiekt do Gminnej Ewidencji Zabytków, bądź chronić budynek zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego,bowiem nie jest wskazane zastosowanie najbardziej restrykcyjnej formy ochrony konserwatorskiej jaką jest wpis do rejestru zabytków, w przypadku gdy budynek nawet nie został włączony do Gminnej Ewidencji Zabytków. Obecnie WKZ w Szczecinie oczekuje na odpowiedź od UM w Szczecinie dotyczącą pozwolenia na rozbiórkę budynku (bądź braku takiego pozwolenia) i po uzyskaniu odpowiedzi podda sprawę dalszej analizie. Pozdrawiam.
Odpowiedzi z UM się już nie doczekałam. Wobec faktu pojawienia się firmy wyburzającej na terenie obiektu, właściwie zaraz po Nowym Roku, uznać należało, że Fosfan faktycznie zgodą na rozbiórkę musi dysponować.
Potwierdzenie przyszło od WKZ przed weekendem, kiedy po budynku dyrekcji nie było już niemal śladu…

Dlaczego warto było walczyć o ten budynek? Był to klasyczny, typowy dla architektury przemysłowej tego czasu, obiekt ceglany, wybudowany w stylu neogotyckim. Posadowiony w miejscu bardzo wyeksponowanym, stanowił czytelną, wpisaną na stałe dominantę krajobrazu tej przestrzeni. Analogiczny obiekt architektoniczny, budynek Poczty przy ul. Zamkniętej 2, znajduje się w Gminnej Ewidencji Zabytków. Według mnie budynek dyrekcji fabryki Union był nawet bardziej okazały i zasługiwał na nie mniejsze zainteresowanie ze strony urzędu konserwatorskiego.
W Gminnym programie opieki nad zabytkami Gminy Miasto Szczecin na lata 2014-2018 czytamy, że północne osiedla (Skolwin, Stołczyn, Golęcino i Gocław) „z zachowaną architekturą poprzemysłową”, stanowią atrakcyjnie turystycznie obszary miasta (s. 28). Przedmiotowy budynek przy ul. Nad Odrą 65 stanowił ostatnią część tego, co zostało do naszych czasów z przedwojennego kompleksu fabrycznego w tym miejscu. Był więc elementem wybitnie charakterystycznego dla tej części miasta dziedzictwa kulturowego. Tym większy żal zatem, że w wyniku zaistniałych okoliczności uległ on kompletnej degradacji.
Po zabytku zostało już tylko rumowisko oraz walające się wśród cegieł dokumenty, które najwyraźniej nie zasłużyły na to by być zarchiwizowane lub zniszczone, jak należy. W głowie kołacze mi się tylko jedno hasło: barbarzyństwo… I pytanie: co mieszkańcy Stołczyna dostaną w zamian za to sukcesywnie i programowo znikające dziedzictwo historyczne i kulturowe?
Niestety, ale to jest ewidentny przykład na to, że miasto od dawna nie dba o zabytkową zabudowę. Tylko ekstermalnie wybiórczo. To jest barbarzyństwo, bo wyburzane są zabytkowe kamienice i inne budynki, a w ich miejsce albo nic nie ma, albo stawiane są nowoczesne koszmarki. Szczecin każdego roku traci bezpowrotnie jakąś cząstkę swojej historycznej tożsamości.