Mamy epidemię i ograniczone możliwości urlopowania czy relaksu poza domem, więc swój renesans przeżywają działki. Tam nie trzeba nosić maseczek, a o ile pogoda dopisze, to można świetnie spędzić czas. Oczywiście, nie jest tak, że doceniliśmy to dopiero teraz. Moda na działki wróciła jakiś czas temu w swojej nowej, bardziej rekreacyjnej formule. Bo początki to raczej warzywnik, niż leżaczek czy grill.
TROCHĘ HISTORII
Pierwsze ogrody działkowe w Polsce zostały założone w 1897 r. w Grudziądzu, kolejne w 1902 r. w Warszawie, i 1909 r. w Katowicach. Od samego początku były one przeznaczone na uprawę owoców i warzyw na potrzeby działkowiczów. Szczególnie po II Wojnie Światowej, kiedy wszystkiego brakowało, każdy kawałek ziemi był na wagę złota, ludzie zagospodarowywali najmniejsze skrawki terenu, nawet przy niezbyt korzystnym układzie czy niedużej urodzajności gleby.
W 1981 r. powstały na mocy ustawy Pracownicze Ogrody Działkowe, które zapewniały ludziom pracy i ich rodzinom aktywny wypoczynek, możliwość prowadzenia upraw ogrodniczych głównie na własne potrzeby, stanowiły składnik terenów zielonych oraz terenów rekreacyjnych. To z nich w 2005 r. narodziły się RODosy – znowu na podstawie ustawy, w której pojęcie „pracowniczy ogród działkowy” zostało zastąpione przez pojęcie „rodzinny ogród działkowy”.
BOOM NA DZIAŁKI
Działki w PRLu miały silnie uprawny lub sadowniczy charakter. Kryzys działkowania należałoby chyba umiejscowić w okolicy transformacji ustrojowej, kiedy ta ich funkcja gdzieś się rozmyła. Owoce i warzywa zrobiły się łatwo dostępne w sklepach, a w życie wkradła się wygoda. Od kilku lat jednak widoczny jest ponowny boom na działki, teraz w ich wersji rekreacyjnej, kiedy majówkowym symbolem stał się grill z przyjaciółmi i rodziną.
DZIAŁKI NA STOŁCZYNIE
A Stołczyn wygląda trochę jak działkowe Eldorado. Mamy tu mnóstwo terenów zielonych, które zostały zagospodarowane pod działki, zarówno te RODosowe, jak i – nazwijmy je – dzikie. Te ostatnie, raczej w okolicach kamienic, nie za duże przydomowe działeczki, są całkiem intensywnie zagospodarowane przez mieszkańców na swoje potrzeby. Ale jest też dziewięć Rodzinnych Ogrodów Działkowych, działających pod egidą Polskiego Związku Działkowców. Zapraszam na krótki przegląd:
* * *
ROD RELAKS
ul. Nehringa, okolice nie istniejącego pomnika
* * *
ROD PANORAMA
ul. Golęcińska
* * *
ROD TRANSPORTOWIEC
ul. Golęcińska/Leśna
* * *
ROD TRAFO
ul. Nad Stołczynką
* * *
ROD MAGNOLIA
ul. Bajeczna
* * *
ROD WIDOK
ul. Nehringa, w kierunku Ornej
* * *
ROD HUTNIK
ul. Witosa/ Modlińska
* * *
ROD FRUCTUS
ul. Dąbrówki
* * *
ROD DĄBRÓWKI
ul. Dąbrówki
To wszystkie RODosy, które namierzyłam w obrębie administracyjnych granic Stołczyna. Według mnie jest tego sporo. Korzystają z tej infrastruktury nie tylko mieszkańcy osiedla, ale i Ci przyjeżdżający z innych części Szczecina. A Wy macie swoją działkę? Korzystacie z tej formy rekreacji?
Przez przypadek trafiłam na ten blog, ponieważ możliwe, że niedługo z mężem przeprowadzimy się na Stołczyn i szukałam więcej informacji o historii tej dzielnicy Szczecina, muszę przyznać, że ten blog jest super, jestem zachwycona jego lektorom. Pozdrawiam Serdecznie
Bardzo mi miło 🙂 Stołczyn ma naprawdę bardzo bogatą i odleglą historię. I wbrew panującej opinii mieszka się tu bardzo dobrze. Jasne- wszystko zależy od tego, czego komu potrzeba do szczęścia 🙂 Ale umówmy się, że o ile nie wynosimy się na odludzie to wszędzie można ponarzekać. Na odludziu zresztą też. Pozdrawiam!