To chyba najdziwniejszy kolaż do serii wczoraj i dziś, jaki przyszło mi wykonać. A jego historia jest banalna. Zmiany w przestrzeni są na Stołczynie nieraz tak dynamiczne, że wykraczają poza mój harmonogram. Bo zdjęcia muszę jednak wykonać wcześniej, żeby chwilę nad nimi popracować. W tym wypadku musiałam przyjąć nieco inną strategię. Zaczekałam na efekt końcowy. No, prawie 😉
Archiwalne zdjęcie, które jest bazą dzisiejszego odcinka, wygląda następująco:

Rozpoznałam miejsce bez trudu, jako że ostatnio często tamtędy przechodzę. Poszłam więc wykonać swoją fotografię w takim samym kadrze. I jakież było moje zdziwienie, kiedy ujrzałam ostatnie dwie kamienice widoczne na starym zdjęciu otoczone metalowym płotem, który mógł oznaczać tylko jedno.

Ostatnie elementy architektoniczne widoczne na zdjęciu archiwalnym miały za moment zniknąć. Podjęłam więc decyzję, że zaczekam, aż to nastąpi. I zbiorę trzy stany skupienia tego miejsca w jedną całość.

Zwykle komentuję zmiany jakie zaszły w konkretnym miejscu. Tym razem jednak efekt tych zmian jest zgoła przygnębiający i właściwie nie ma jak tego skomentować inaczej niż słowami, że w tym miejscu nie ostało się nic. Czy tylko mnie smucą te zgliszcza i pustkowie?

Pozostaje mieć nadzieję, że ktoś szybko znajdzie jakiś pomysł na zagospodarowanie tych atrakcyjnych w końcu terenów.
Archiwalne zdjęcie pochodzi z portalu sedina.pl.
Podobał Ci się artykuł? Możesz mi pomóc w tworzeniu tego bloga, stawiając wirtualną kawę!