pomieszanie z poplątaniem – czyli stołczyn, glinki, kraśnica i gocław towarowy

Dzisiejszy wpis będzie bardziej publicystyczno-socjologiczny. Uprzedzam – będzie to dłuższy tekst. Choć obawiam się, że większość treści to moja mantra, którą od pewnego czasu powtarzam z uporem maniaka. A temat jest poważny, gdyż dotyczy w gruncie rzeczy tożsamości mieszkańców osiedla Stołczyn.

Ale zacznijmy od „początku”. Jakiś czas temu na profilu instagramowym wstawiłam tę oto fotografię.

IMG_2820.JPG

Dość szybko pojawił się pod nią komentarz, który autor wraz z moją odpowiedzią, równie szybko usunął. Dotyczył on tego, że niniejsze zdjęcie nie pokazuje Stołczyna. Ci, którzy znają historię i geografię osiedla, na którym mieszkają, zapewne westchnęli teraz równie ciężko, jak ja wówczas.

Powtórzę raz jeszcze, odwołując się do wpisu sprzed kilku miesięcy, że trzon dzisiejszego Stołczyna, to trzy średniowieczne wsie: Kraśnica, Glinki i Stołczyn. W dużym skrócie – Kraśnica to rejon ul. Nad Odrą w kierunku Skolwina, Glinki – rejon Łowieckiej, Nad Odrą w kierunku Gocławia (łącznie ze skrzyżowaniem z Ks. Dąbrówki), Leśniej, itd. Osią rdzennego Stołczyna były ulice Kościelna i Nehringa.

Stołczyn średniowieczne wsie
Przybliżone pierwotne położenie wsi średniowiecznych

Pech chciał, że po wojnie i wymianie ludności, oraz nazewnictwa przestrzennego, ktoś stacji kolejowej w Kraśnicy (Kratzwieck) nadał nazwę: Glinki.

IMG_1896.JPG
Nastawnia stacji Szczecin-Glinki

Stacja znajdująca się zaś na terenie Glinek, dostała nazwę: Gocław Towarowy. I z tą nazwą zaczęli utożsamiać swoją przestrzenną tożsamość, oraz pojawiający się na graffitti „lokalny patriotyzm”, mieszkańcy de facto Glinek, stanowiących przecież już przed wojną część Stołczyna. Nazwa Kraśnica, tak popularna przed wojną Kratzwieck, bo powiązana z działającą tu hutą, chociaż pojawia się na mapach, ze świadomości mieszkańców niemal zupełnie zniknęła. Myślę, że nie skłamię, jak napiszę, że dziś wie o niej niewielu. Do tego zamieszania swoje trzy grosze ponad dekadę temu dołożył jeszcze deweloper, który wybudował Osiedle Glinki na… zachodniej rubieży rdzennego Stołczyna (!).

Kolejny fakt, to podział osiedla pomiędzy dwóch dzielnicowych. I, o ironio, ten któremu podlegają rejony średniowiecznych Glinek, jest bardziej „gocławski”, aniżeli „stołczyński”… Wiedzieliście o tym? Ja dowiedziałam się całkiem niedawno.

Podobny problem dotyczy ulicy Cegłówka. Na nic zdały się moje uwagi dotyczące tablic turystycznych, które wiosną pojawiły się na Gocławiu, Stołczynie i Skolwinie. Widziałam ich projekt zanim je wydrukowano. Zgłosiłam swoje uwagi. Ale, wbrew podziałowi administracyjnemu i moim sugestiom, Cegłówka znalazła się na tablicy Skolwina… Rejonu „Gocławia Towarowego” zresztą też brak na stołczyńskiej tablicy.

2018-05-27 10.25.12.jpg
Tablica turystyczna Stołczyna, na której brak ul. Cegłówki, gdyż znalazła się na tablicy… Skolwina. Nie ma też odcinka na południu osiedla.

Dlaczego właściwie o tym wszystkim piszę? Bo sprawa jest znacznie poważniejsza aniżeli tylko braki w wiedzy z historii, czy znajomości podziału administracyjnego miasta. Jak napisałam wyżej – to kwestia problemu z tożsamością mieszkańców Stołczyna. Osiedla, które ma jedną radę, z jednym budżetem, i (przynajmniej w teorii) jednym celem – żeby żyło nam się tutaj dobrze. Ten wewnętrzny podział oraz jawna nieświadomość tego, gdzie zwrócić się z problemem dotyczącym najbliższej okolicy, w której mieszkamy, w moim odczucie pogłębia się i zniechęca ludzi do działania. Decyzje dotyczące wszystkich mieszkańców Stołczyna, jeśli w ogóle wychodzą poza drzwi pokojów, w których zapadają, nie docierają do wszystkich. Komunikaty związane ze zbieraniem opinii mieszkańców odnośnie stawiania nowych magazynów czy zbiorników na szkodliwe substancje, rozwieszane są tylko w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca gdzie mają się znaleźć, najczęściej tam, gdzie mało kto przechodzi i zwraca na to uwagę. A są to w końcu sprawy które dotyczą nie tylko najbliższych kilku hektarów przestrzeni. I w końcu – frekwencja mieszkańców w wyborach do rady osiedla. Gdzie idą głosować mieszkańcy „Gocławia Towarowego”, skoro nie wiedzą, że mieszkają na Stołczynie?

W szkole podstawowej miałam koleżanki mieszkające w rejonie „Gocławia Towarowego”, które jadąc na ul. Kościelną lub w okolice ul. Zamkniętej, mówiły, że jadą „na Stołczyn”. Przypomina mi to trochę moment, kiedy większość Stołczynian jedzie „do miasta”. Nie znam recepty na zmianę tego stan rzeczy (a raczej świadomości). Poza komentowaniem i pisaniem przydługich postów na bloga, których koniec już pewnie mało kto przeczyta.

2 myśli w temacie “pomieszanie z poplątaniem – czyli stołczyn, glinki, kraśnica i gocław towarowy

Add yours

  1. O właśnie, mieszkam na ul. Cegłówka i w zasadzie dopiero niedawno (a mam 31 lat) dowiedziałam się, że przynależę do dzielnicy Stołczyn.
    Niby powinno być to logiczne, skoro i pocztę i kościół „mamy” na Stołczynie. Tylko dlaczego dzieciaki od nas z ulicy podlegały pod szkołę na Skolwinie?

    Polubienie

  2. No ja pamiętam, że w latach 80-tych na religię w tym ryglowym budynku koło kościoła uczęszczały z nami dzieci z Cegłówki. Przychodnię zdaje się mieszkańcy Cegłówki też mieli (mają?) na Stołczynie. Co do szkoły podstawowej to rzeczywiście ciekawa sprawa. Być może wpływ na taki podział miała sama pojemność szkół czyli tzw „moce przerobowe”? Trzeba pamiętać, że Stołczyn liczy więcej mieszkańców od Skolwina. Dodatkowo do momentu otwarcia nowej podstawówki na Bukowie na ul. Pokoju wszystkie dzieci z trójkąta ulic Zagórskiego, Szosa Polska, Ogrodnicza aż do byłego pomnika u zbiegu ulic Szosa Polska, Nehringa i Pokoju uczęszczały do stołczyńskiej „dziewiątki”. Zresztą nikt wtedy nie używał nazwy Bukowo i dla wszystkich była to część Stołczyna. Więc może dlatego dzieci z Cegłówki skierowano do skolwińskiej podstawówki?

    Polubienie

Dodaj komentarz

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑