Po wpisie na temat historii kościoła i parafii czas na informacje o bryle stołczyńskiej perełki architektonicznej.
Pierwszy murowany, ceglany kościół z XV wieku, został założony na planie prostokąta, z wieżą po zachodniej stronie budowli – zgodnie z tradycją chrześcijańską. Był to wówczas kościół salowy, czyli z jednym tylko, przestronnym pomieszczeniem wewnątrz. Prezbiterium, czyli miejsce, gdzie znajduje się ołtarz, nie było wyodrębnione. Do wnętrza świątyni prowadziło jedno lub dwa wejścia: w ścianie południowej – tu gdzie teraz jest wejście oraz w narożniku północno-wschodnim – w miejscu, gdzie teraz jest zakrystia.

Obecna bryła kościoła to efekt przebudowy z 1. połowy XVIII w., co sygnalizuje napis nad wejściem do kościoła: Anno Domini 1725.
Do salowego korpusu został w tym czasie dobudowany transept, czyli nawa poprzeczna, która spowodowała, że wraz z salą główną w rzucie kościół ma teraz kształt krzyża. W skrzydle południowym transeptu umieszczono wejście.
Wieża została rozbudowana poprzez dobudowanie dwóch górnych, drewnianych kondygnacji. Całość przykrył barokowy hełm z sygnaturką. Przemurowano wówczas również okna, a cała gotycka, ceglana bryła została otynkowana na biało.

W wyniku pożaru w 1920 r. zniszczeniu uległa wieża, a jej odbudowanie zakończyło się uproszczeniem zwieńczenia dachu, ograniczającym się do położenia miedzianego hełmu, już bez sygnaturki.

Kościół taki, jakim go widzimy dzisiaj, to efekt prac konserwatorskich z lat 80. XX wieku, których celem m.in. było odsłonięcie i wyeksponowanie gotyckich elementów architektury. Po zbiciu tynku z dolnej części wieży odsłonięty został zachodni, gotycki portal wejściowy,.
Zregotycyzowany został także szczyt wschodni kościoła.
W przyziemiu świątyni odsłonięto kamienne elementy lica muru.
Odsłonięto zachowane w strukturze murowanej części wieży blendy, które są naśladownictwem tzw. blend stargardzkich, czyli nawiązują wyglądem do tych zastosowanych w kolegiacie w Stargardzie. Są to podobne do zaślepionego okna ozdobne białe nisze w kształcie ostrołuku, z dużym kołem na szczytach tych ostrołuków.
Od strony północnej w latach 70. XX w. dobudowana została większa zakrystia, co zaburzyło wcześniejszy plan krzyża świątyni, jednak wcześniejsza mała zakrystia, wystarczająca dla liturgii ewangelickich, okazała się za ciasna dla katolickich potrzeb.
Stołczyńska świątynia wpisana jest do wojewódzkiego rejestru zabytków, znajduje się więc pod ścisłą ochroną konserwatorką. Jest to szczególnie ważne w tym przypadku, bowiem zabytek tej klasy, wymaga stałych inwestycji budowlanych, ażeby zachować go w jak najlepszym stanie. A ten, po ostatnich, pieczołowitych staraniach poprzedniego proboszcza, znów nie jest najlepszy. Szczególnie widoczne jest to na północnych ścianach, które są popękane i wilgotnieją. Należy mieć nadzieję, że nowy gospodarz, wespół z władzami konserwatorskimi, będzie kontynuował starania o to, by zadbać o tę perełkę architektoniczną.
Leave a Reply