mural na bunkrze

To nie lada wydarzenie na Stołczynie! Bo chociaż graffiti tutaj nie brakuje, to wszystkie dotąd koncentrowały się wokół tematyki kibiców Pogoni Szczecin. Powstały w czerwcu 2021 r. mural na bunkrze przy ul. Kościelnej natomiast po raz pierwszy przekracza tematyką i rozmiarami to, co dotychczas mogliśmy na Stołczynie oglądać.

Mural sfinansowany przez Miasto

Autor muralu zgłosił się z projektem do stołczyńskiej Rady Osiedla, i po jego akceptacji wysłał pomysł na miejski konkurs. Władze obiecały przeznaczyć środki finansowe na pięć takich realizacji w całym mieście. I udało się! Pomysł na mural na najwyższym bunkrze w Szczecinie chwycił. Do tego tematyka – związana z tak ważną dla osiedla historyczną już fabryką, jaką byłą Huta Szczecin – była strzałem w dziesiątkę, bowiem pomysł bardzo przypadł do gustu mieszkańcom osiedla.

Mural

Autorem muralu jest Dominik Rutkowski z Będzina. Warto w tym miejscu wspomnieć, że skala stołczyńskiego dzieła była tak duża, że oferowane przez Miasto środki finansowe okazały się niewystarczające. Stąd przedsięwzięcie zostało dofinansowane przez dwie lokalne firmy: Kowal LTD Sp. z o.o. i firmy Remontowo-Budowalnej House – Magdalena Kopczyńska.

Krytyka

Nie jest tak, że obyło się bez głosów krytycznych. Jedni utyskiwali, że tematyka hutnicza to zawracanie kijem rzeki, innym nie podobało się kolorowanie szaro-betonowych obiektów militarnych, bowiem miało to psuć ich wartość historyczną. Ja również nie mogę przyjąć tego dzieła bezkrytycznie, choć sama idea, pomysł i miejsce podobają mi się bardzo. Jeśli jednak dokonać rozbioru merytorycznego i analizy projektu oraz wykonanego ostatecznie muralu, to przynajmniej dwie kwestie wymagają komentarza. Mural składa się zasadniczo z dwóch elementów – ogromnej wielkości logo Huty Szczecin SA oraz fotorealistycznej sylwety hutnika przy pracy.

Logotyp

Zacznijmy od logo. W projekcie, który zaprezentowała przed wykonaniem muralu Rada Osiedla w mediach społecznościowych widnieje logo, takie jakie znamy z ostatniego czasu funkcjonowania przedsiębiorstwa, łącznie z nazwą Huta Szczecin SA.

Projekt zaprezentowany w social media

Ostatecznie zrezygnowano z części nazwy „SA” i w zamian wstawiona została data budowy huty. Jest to rozwiązanie połowiczne, ale już znacznie lepsze niż pierwotny pomysł. Sama zgłaszałam tutaj uwagę zarówno do RO, jak i autora muralu, że wybrane logo to jednak dość niefortunny symbol, związany z życiem huty raptem nieco ponad 10 lat, w formie podzielonej na spółki. Z okresu kiedy w hucie działo się coraz gorzej, aż do jej likwidacji. A w końcu mamy logotyp i emblemat ze znacznie dłuższą historią, do tego bardzo dobrze kojarzony z dokumentów i pamiątek hutniczych, lub choćby bramy wejściowej do dawnego Domu Kultury. Do tego uniwersalnie związany z hutnictwem. Są to skrzyżowane narzędzia (młotek i szczypce) wpisane w koło zębate. Jest to symbolika związana z naszą hutą od początku, pojawia się zarówno w czasach niemieckich, jak i potem długo w polskiej historii funkcjonowania firmy. Różne mamy jedynie jej realizacje, raz jest to emblemat jednobarwny, innym razem, dwukolorowy – czerwono-czarny:

Raz pojawiają się trzy, innym razem dwa narzędzia, są one też różne – najczęściej to jeden lub dwa młoty oraz szczypce/kleszcze:

Czasem pojawiają się też litery H i S.

Zamiast tego związanego z hutnictwem godła/logo, w jakiejś osadzonej w realiach wersji (np. tej z bramy do Domu Kultury), zostało użyte logo znane z okresu prywatyzacji huty, które pojawiło się wcześniej, w latach 70-80: koło zębate zostało pozostawione zaledwie w formie trzech zębów w górnej części, a zamiast narzędzi wewnątrz okręgu znalazła się sylweta zakładu.

Postać hutnika w pracy

Druga moja uwaga natomiast dotyczy postaci hutnika przy pracy. Tutaj nie mam pewności, ale może ktoś mnie wyprowadzi z błędu – w naszej hucie nie było takich „pojemników” przy jakich stoi hutnik z muralu. Czy były i moi bliscy pracujący w hucie się mylą? Jeżeli były to ok, ale jeśli nie – czy nie można było skorzystać z jakiejś fotografii naszych hutników przy pracy, by jednak oddać realia stołczyńskiego zakładu?

Mural na miarę osiedla

Domyślam się, że dla dla większości osób oglądających nowy mural na Stołczynie te krytyczne uwagi mogą być bez znaczenia. Ja jednak życzyłabym sobie, abyśmy poza zasłużonym zachwytem potrafili spojrzeć nieco krytycznym okiem na to, co nam się oferuje. Panu Dominikowi Rutkowskiemu należą się słowa uznania za ciężką robotę, którą wykonał. I za pomysł. Czekamy na więcej takich dzieł!

Dodaj komentarz

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑